Kadra zmienia dom na Euro. Sopot zamiast Irlandii!
Zawirowania na mapie miast-organizatorów finałów UEFA Euro 2020 powoduje, że zmodyfikowane zostały logistyczne plany reprezentacji Polski. W czasie turnieju miała stacjonować w Portmarnock pod Dublinem, ale zamiast tego wybór padnie na Trójmiasto.
To takie czasy, w których trudno planować coś precyzyjnie z dużym wyprzedzeniem, bo sytuacja jest dynamiczna i potrafi się nagle zmienić. Nie inaczej jest w świecie futbolu. Działacze Polskiego Związku Piłki Nożnej muszą stale trzymać rękę na pulsie, myśląc o finałach UEFA Euro 2020. Jako że lista miast-gospodarzy turnieju została zatwierdzona dopiero w kwietniu, trzeba było zweryfikować pierwotne założenia.
Żegnamy Irlandię
W myśl podstawowego scenariusza, Polacy w czasie Euro mieli mieszkać w irlandzkim Portmarnock, niespełna 10-tysięcznym miasteczku pod Dublinem. Ten jednak stracił prawo do organizacji turnieju – nie był w stanie zagwarantować, że na trybuny Aviva Stadium będą mogli wejść kibice, poza tym Irlandczykom nie zależało specjalnie na Euro z racji kosztów i braku awansu ich reprezentacji do fazy grupowej. Biało-czerwoni mieli rozegrać w Dublinie dwa mecze – ze Słowacją w 1. kolejce i Szwecją w 3. kolejce. W międzyczasie w Bilbao czekać ich miała konfrontacja z Hiszpanią. Ostatecznie Bilbao zastąpione zostanie przez Sewillę, ale to już było bez znaczenia. Gdy z mapy Euro wypadł Dublin, pobyt Polaków w Irlandii stał się bezcelowy.
Między Rosją a Hiszpanią
Ostatecznie na Euro nasza kadra mieszkać będzie w Polsce. Choć nie zostało to jeszcze oficjalnie ogłoszone, wybór ma paść na Sopot i hotel Radisson Blu. Na mecze kadra Paulo Sousy latać będzie z Gdańska. Ze Słowacją 14 czerwca oraz ze Szwecją 23 czerwca zagra w Sankt Petersburgu, z Hiszpanią 19 czerwca – we wspomnianej Sewilli. Nie ma na Euro drugiej takiej grupy, w której rozstrzał między arenami jej zmagań byłby tak wielki. Gdzie Hiszpania, gdzie Rosja… Stacjonować kadra będzie pośrodku, czyli u siebie. Z Gdańska do St. Petersburga leci się około 2 godzin, do Sewilli – dwa razy dłużej. Bazą treningową będą obiekty Lechii. Ich atutem jest m.in. fakt, że w Gdańsku przygotowują się do organizacji finału Ligi Europy i z tego względu na boiskach treningowych wymieniona zostanie murawa.
Nie pierwszy raz nad Bałtykiem
Kadrowicze znają już hotel w Sopocie z październikowego zgrupowania. Zakwaterowani byli tam przy okazji rozgrywanych w Gdańsku meczów z Finlandią (5:1, towarzyski) i Włochami (0:0, Liga Narodów). Nie pierwszy raz zatem biało-czerwoni rezydować będą nad Bałtykiem – i nie pierwszy raz przy okazji dużego turnieju. Nad naszym morzem, w Juracie, odbywała się całkiem wstępna część zgrupowania przed finałami Euro 2016 i mundialem 2018. Do malowniczej miejscowości na Półwyspie Helskim ówczesny selekcjoner Adam Nawałka zapraszał nie tylko piłkarzy, ale także ich rodziny.
Zaczną w Opalenicy
Tym razem kalendarz jest tak napięty, że czasu na podobne praktyki nie ma. Przykładowo, sezon Bundesligi kończy się 22 maja, a już 24 maja kadrowicze rozpoczną zgrupowanie w Opalenicy. W Wielkopolsce przebywać będą do 8 czerwca. W tym czasie zgłoszona musi zostać lista nazwisk na Euro (UEFA zwiększa limit z 23 do 26), wszyscy chętni zostaną zaszczepieni, a przede wszystkim odbędą się dwa mecze towarzyskie – 1 czerwca z Rosją we Wrocławiu oraz tydzień później z Islandią w Poznaniu. Jak ważne to dla Paulo Sousy – wystarczy wspomnieć, że dotąd mógł przyglądać się reprezentacji Polski tylko w meczach o stawkę, czyli eliminacjach do mistrzostw świata, a w tych dwóch towarzyskich potyczkach zyska trochę komfortu, by potestować pewne rozwiązania bez bagażu odpowiedzialności związanego z walką o punkty, które mogą dać wyjazd na mundial. Po 8 czerwca kadra przeniesie się już w nowe miejsce, czyli prawdopodobnie do Sopotu.